wtorek, 20 sierpnia 2013

Pain is inevitable.

Tuż po wakacjach 2012 roku wpadła mi w ręce książka japońskiego nowelisty Harukiego Murakami "O czym mówię kiedy mówię o bieganiu". Podejrzewam, że książkę tę zna większość świadomych biegaczy nawet jeżeli nie mieli okazji jej jeszcze przeczytać. To właśnie z tej książki pochodzi myśl przewodnia mojego bloga "Ból jest nieunikniony. Cierpienie jest wyborem". Natychmiast po przeczytaniu kilku stron książki odkurzyłem stare Asicsy i wyszedłem pobiegać.
W skrócie tak się zaczęło. Do biegania zainspirował mnie Haruki Murakami.

Dziś pojechałem rowerem trenować na bieżnię tartanową. Rowerem, ponieważ najbliższa bieżnia, którą udało mi się dotychczas zlokalizować znajduje się ~6km od domu. Bieżnia jest na Warszawskim Targówku, przy ul. Łabiszyńskiej, 400 metrowa. Idealna do przebieżek. Nie udało mi się zrealizować planu, jaki miałem na dziś, a to dlatego, że jeszcze w trakcie treningu postanowiłem tam wrócić pojutrze.
A udało się 4 km OWB1 z rozgrzewką (skipami, wymachami, przeplatankami etc.) i przebieżki 5x300/500, wyszło razem 8km. Chciałem zrobić 6 czterysta-metrówek, ale szybko musiałem zweryfikować plany i zejść na ziemię :) Z prędkością nie jest dobrze, stąd te elementy będą częściej powtarzane. Plus Crossfit, na który postanowiłem chodzić.

Na koniec było ok. 10 minutowe rozciąganie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz